niedziela, 19 kwietnia 2009

Z cyklu: Ludzie, których spotykam…



Pan Mirek z żoną. Na Tarchominie mieszka od urodzenia. Pamięta, że kiedyś były tu łąki i pola... Nad Wisłą karmili dziś łabędzie. Ciastem, które zostało po świętach. Teraz idą do znajomych.



Nieznajomy z kolegą. McDonald's w Centrum. Przyjechali. Mówią innym językiem. Ale jedliśmy to samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.