wtorek, 29 grudnia 2009

i po świętach


W przeciętnej rodzinie pierwsza czekoladka zostaje zjedzona o 8.39 rano w pierwszy dzień świąt, a już o 9.58 zaczyna się pierwsza rodzinna awantua. O 11.07 zaczynamy wrzeszczeć na dzieci, a o 11.49 – to nie przypadek – sięgamy po pierwszego drinka.  (…) o 17.46 członkowie większości rodzin ogłaszają zawieszenie broni i zaczynają grać w gry planszowe, żeby zabić kilka godzin dzielących ich od snu. Około wpół do dwunastej w nocy kładą się do łóżek i tak najpiękniejszy dzień w roku szczęśliwie dobiega końca". [Judith Woods „Świąteczna mieszanka o dużej mocy” The Daily Telegraph, Forum 51/52]
 

No tak. Czyli przespałam w tym roku jedzenie czekoladek (!!!) i poranne awantury (uff). Ok. 11 odpisywałam tym, którzy postanowił wysłać mi zdjęcia swoich pociech, psów i  chomików w czerwonej czapie. A tym którzy nie przysłali wysłałam zdjęcie mojego psa. Nowa świecka tradycja. W okolicach porannego drinka negocjowałam z psem zapakowanie jego prezentu w szeleszczący papier. Zaraz potem papier został wykreślony z listy przyszłorocznych zakupów. Gry planszowe??? Może ktoś grał, ale zbyt wielu to ich nie było. Reszta w tym czasie gdzieś jechała. Ja też. Z psem na kolanach który niemiłosiernie kwilił kolędy. 
Chyba rozbiorę choinkę. Podobno będzie pasowała na działce mojego brata. Nie będę sprawdzać czy rzeczywiście ma korzenie. Pokusa, że wyniesie ją za mnie jest zbyt wielka.

wtorek, 15 grudnia 2009

Tarchomin


 


Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy

 
Kazik! Wszystko mam na miejscu, nigdzie nie muszę jechać

wtorek, 24 listopada 2009

Michael Light w Yours Gallery

Cytat

„Jak mam odmówić, jak widzę w redakcji „Polityki” na przykład Wojtka Druszcza – samą niewinność, skromność, defensywność i uprzejmość? Jak mam odmówić, jak podchodzi to niewiniątko do mnie i cichutko mówi, że zdjęcia by się przydały, bo on zasoby uzupełnia, nad zbiorem pracuje, specjalny album wydaje? Jak mam koledze redakcyjnemu – na przykład – odmówić? Nie odmawiam. Idę za nim. Za jego skromnym cieniem postępuję, jego cichego głosu słucham. Doskonale wiem, jaki potwór z niego – jak tylko aparat ujmie – wylezie, ale idę. Jestem.  Stoję oko w oko z bestią.”

więcej w "Pociąg do życia wiecznego" Jerzy Pilch

wtorek, 17 listopada 2009

Złote myśli J. Ferguson

Wypychanie zwierząt i fotografia mają wiele wspólnego.

Dobry model się nie rusza.

Aparat widzi to czego ja nie widzę.

Niektórzy pytają w jakim muzeum jest to zrobione. Wtedy mówię: w muzeum pamięci.