... czyli piękny stadion RKS Marymont i fececi w fajstopach. Trybuny wyły z zachwytu, kobiety szalały z piórami, pogoda piękna... kto nie był niech żałuje.
Pan Mirek z żoną. Na Tarchominie mieszka od urodzenia. Pamięta, że kiedyś były tu łąki i pola... Nad Wisłą karmili dziś łabędzie. Ciastem, które zostało po świętach. Teraz idą do znajomych.
Nieznajomy z kolegą. McDonald's w Centrum. Przyjechali. Mówią innym językiem. Ale jedliśmy to samo.