Z cyklu: Ludzie, których spotykam…
Pan Mirek z żoną. Na Tarchominie mieszka od urodzenia. Pamięta, że kiedyś były tu łąki i pola... Nad Wisłą karmili dziś łabędzie. Ciastem, które zostało po świętach. Teraz idą do znajomych.
Nieznajomy z kolegą. McDonald's w Centrum. Przyjechali. Mówią innym językiem. Ale jedliśmy to samo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.